25/11/2022
Ten post miał być o czymś zupełnie innym, ale nagłówki już krzyczą o noworocznych postanowieniach, a ja niedawno przesłuchałam odcinek podcastu w którym gościła Natchnęło mnie! Polecam i cały podcast, i ten konkretny 178 odcinek!🔥
No więc niedługo w kalendarzach nowe otwarcie - nowy rok, nowa ja 🍾Wszystko będzie lepiej, piękniej. Wszystko, co teraz jest nie tak, z nowym rokiem zniknie, jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki🪄 Rozumiem tę chęć zmiany, poprawy, rozumiem składane sobie obietnice. Znam tę nadzieję, na lepsze i gorycz rozczarowania. Nie mam wątpliwości, że można zrobić sobie tym niezłą krzywdę😵💫
Scenariusz jest bardzo podobny w przypadku ślubu. To zmęczenie, stres, nieporozumienia w związku, problemy finansowe, dziwne akcje teściowej - to wszystko minie, kiedy założysz białą suknię i ruszysz do ołtarza👰♀️Problemy rozpłyną się niczym mgła🌫️a Wy rozpoczniecie nowe życie, wszystko będzie pięknie🌸
Z tym “nowym życiem” po ślubie jest mniej więcej tak, jak z “nową ja” - nie działa. W pewnym momencie przyjdzie blue monday i zdasz sobie sprawę, że niewiele się zmieniło. Może kryzys zszedł na chwilę na dalszy plan, wyjechaliście w podróż poślubną w miejsce, gdzie nie było zasięgu🕸️ (co chwilowo wyeliminowało teściową), ale stare, nieprzepracowane sprawy, wrócą prędzej czy póżniej i będą uwierać jeszcze bardziej. Ślub nie jest cudownym lekarstwem (niestety), a to, co przy jego okazji się dzieje, wymaga pracy, a nie zamiatania pod ślubny kobierzec.
❓Po co o tym piszę? Być może pomoże Ci to uniknąć rozczarowań. Być może zamiast ćwiczyć choreografię do pierwszego tańca, pójdziecie na normalną randkę. Być może znadziesz chwilę, żeby poukładać relacje tak, aby były one zdrowsze w przyszłości 🫶
xxM