picturesfactory

picturesfactory www.picturesfactory.pl kontakt: tel. 669665244 / 601056744 mail: [email protected] Jesteśmy braćmi i robimy to co kochamy, czyli fotografujemy.

Jeżeli planujecie wesele w stylu naturalnym lub rustykalnym to dobrze trafiliście! poznajcie Nas i Naszą pracę bliżej na stronie www.picturesfactory.pl

Pewnego dnia w naszej skrzynce pojawił się certyfikat od Polskiego Stowarzyszenia Konsultantów Ślubnych. Przyznany nam z...
10/07/2025

Pewnego dnia w naszej skrzynce pojawił się certyfikat od Polskiego Stowarzyszenia Konsultantów Ślubnych. Przyznany nam za współpracę przy ślubie Oli i Piotrka, którego realizację koordynowała Ania z Lavinci. Przyznajemy trochę o nim zapomnieliśmy. Leżał sobie spokojnie w mailu, a my w tym czasie pędziliśmy dalej z kolejnymi historiami.

Dziś pomyśleliśmy, że warto się nim podzielić. Bo to nie jest kolejny dokument, który można „zdobyć” po znajomości albo kupić. To było szczere wyróżnienie, wynik wspólnej pracy i wzajemnego zaufania 🤝

Pamiętamy, że kiedyś nie do końca rozumieliśmy, po co komu wedding planner. Dziś już wiemy, że dobry konsultant ślubny potrafi zdjąć z pary naprawdę dużo stresu i pozwolić skupić się na tym, co najważniejsze. A my jako fotografowie możemy wtedy po prostu robić swoje najlepiej, jak potrafimy 📸

Ten certyfikat to dla nas nie tylko miłe zaskoczenie, ale i przypomnienie, że jesteśmy częścią większej układanki. Dzięki wszystkim, którzy ją z nami układają 💛

Ula i Piotr wracają do nas na zdjęcia od 2016 roku. I za każdym razem jest inaczej. Ale ta sesja... to był zupełnie inny...
09/07/2025

Ula i Piotr wracają do nas na zdjęcia od 2016 roku. I za każdym razem jest inaczej. Ale ta sesja... to był zupełnie inny poziom.
Poznajcie szoguny: Zoja, Olga i Inga. Trzy żywioły, każda w swoim tempie, tempie burzy, każda z milionem pomysłów. Do tego humorki, żelki o złym smaku i emocje zmieniające się szybciej niż światło w lesie. Utrzymać je w jednym miejscu przez więcej niż trzy sekundy? Nie było szans. Więc zmienialiśmy plany, kadry, ustawienia co chwilę. I właśnie dzięki temu ta sesja była inna niż wszystkie.
Wydawało się, że wcześniejsze spotkania były pełne ruchu – ale dopiero teraz zobaczyliśmy, co to znaczy prawdziwa energia ⚡
Na koniec przyszedł wiatr. A zaraz za nim burza. Jakby natura chciała dorzucić swoje trzy grosze do tego szalonego dnia 🌬️
Udało się też na moment wyciszyć ten rodzinny wir i zrobić kilka kadrów tylko rodzicom. A wśród nich jedno wyjątkowe – z okazji Dnia Taty: Piotr z całym swoim światem na ramionach. Dosłownie.
Było intensywnie, było prawdziwie. I znowu mogliśmy zatrzymać czas.

Wielokrotnie spacerując z rodziną i przyjaciółmi po tym ogrodzie myślałem sobie:„Kurczę, czemu jeszcze nigdy nie robiłem...
08/07/2025

Wielokrotnie spacerując z rodziną i przyjaciółmi po tym ogrodzie myślałem sobie:
„Kurczę, czemu jeszcze nigdy nie robiłem tu sesji ślubnej?”
I wiem, skąd to się brało – zawsze miałem z tyłu głowy, że to taka mekka fotografów ślubnych… szczególnie tych, których potocznie nazywa się na „J” 😅
Ale prawda jest taka, że tam po prostu jest pięknie.
Woda, łąki, las, górki i dolinki – wszystko w jednym miejscu.
Naturalnie, spokojnie, z klimatem – niezależnie od pory roku.
Na sesję przyjechałem tam z Kamilą i Kubą – i to była świetna decyzja.
Zrobiliśmy sporo ciekawych kadrów, ale dziś chcę wrzucić tylko jedno – z najbardziej ikonicznym drzewem tego miejsca.
Ostatnio oglądałem film ślubny z 2000 roku. To samo drzewo – miało wtedy może z 4 metry wysokości :)

Wiecie już, o jakim ogrodzie mowa, dajcie znać w komentarzu !? 😉

Z Magdą i Łukaszem znamy się od 2016 roku. Pamiętam nasze pierwsze spotkanie w Sowie przed ich ślubem – wtedy wszystko b...
26/06/2025

Z Magdą i Łukaszem znamy się od 2016 roku. Pamiętam nasze pierwsze spotkanie w Sowie przed ich ślubem – wtedy wszystko było jeszcze „przed”. Kilka miesięcy później robiłem zdjęcia na ich kameralnym weselu w Park Hotelu – jednym z tych, które naprawdę zapadły mi w pamięć. Mała uroczystość, najbliżsi ludzie, świetna atmosfera.
Na plener pojechaliśmy wtedy do pięknej chaty Karoliny i Jacka – z Majką wspominamy to miejsce do dziś. A na tym weselu poznałem Dj MattGronowski – od tamtej pory widujemy się kilka razy w roku na różnych robotach :)
Od tamtej pory z Magdą i Łukaszem spotykamy się z różną częstotliwością – bardziej po znajomości niż zawodowo. Aż w końcu po latach znowu stanęli przed moim obiektywem – tym razem już jako rodzina. Zabraliśmy Polę i ruszyliśmy do lasu – było spokojnie, swojsko i naturalnie.
Ale to nie wszystko – bo w brzuchu Magdy rośnie mały Kubuś 💛 Więc tak naprawdę to była nie tylko sesja rodzinna, ale też brzuszkowa – taka z oczekiwaniem, czułością i energią, której nie da się zapozować. Starsza siostra - Pola w roli małej modelki poradziła sobie świetnia! Brakowało tylko dzika, tzn psa - Zeusa i byłby komplet 😉 Sesję zakończyliśmy paroma kadrami przy zachodzącym słońcu na łące z pięknymi rumiankami!�

To była jedna z tych sesji, gdzie wszystko się zgrywa: ludzie, światło, miejsca.Najpierw las i drewniane pnie, między kt...
16/06/2025

To była jedna z tych sesji, gdzie wszystko się zgrywa: ludzie, światło, miejsca.

Najpierw las i drewniane pnie, między którymi słońce układało się jak na zamówienie. Trawy, ciepły wiatr, trochę biegania, trochę ciszy. Wszystko miało swój rytm.

A w drugiej części przenieśliśmy się w okolice śluz na kanale. Zupełnie inny klimat – bardziej surowy, przestrzenny, ale nadal z tym czymś, co pozwala złapać momenty bez ustawiania. Światło dalej robiło swoje.

Lubię, kiedy sesja układa się jak opowieść. Bez pośpiechu, bez zbędnych słów. I kiedy nie trzeba za dużo tłumaczyć, bo wszystko po prostu jest między ludźmi.

NA TĄ SESJĘ UMAWIALIŚMY SIĘ 5 LAT! :)Z Polą i Szymonem to już nasza kolejna wspólna historia. Zaczęliśmy od ślubu, potem...
12/06/2025

NA TĄ SESJĘ UMAWIALIŚMY SIĘ 5 LAT! :)
Z Polą i Szymonem to już nasza kolejna wspólna historia. Zaczęliśmy od ślubu, potem była brzuszkowa, a teraz – spotkanie z pięcioletnim Miłoszem. Po drodze widywaliśmy się jeszcze na ślubach znajomych, więc to relacja, która żyje swoim rytmem.

Jak zawsze, miejscówkę ogarnął Szymon – i jak zawsze trafił idealnie. Można mu w tej kwestii ufać w ciemno.

Inspiracją do tego posta były dwa zdjęcia z poprzednich sesji. Pola wysłała mi screeny starych zdjęć i napisała: „zróbmy znowu coś przy ściętych drzewach”. I tak wróciliśmy do klimatu sprzed lat – ale już w nowym składzie.

Miłosz na początku trochę się trzymał z boku, ale wystarczyło kilka szaleństw, trochę biegania, i nagle wszystko ruszyło samo. Dzieci mają swój rytm – trzeba tylko dać im przestrzeń.

Zdjęcia wyszły super. Ale wiecie co? Zdjęcia to jedno. Ale spotkania z takimi ludźmi – to drugie. Za jakiś czas wrzucę większą relację z tej sesji :)

Uwaga: ten post może zawierać śladowe ilości pizzy, lokowania przyjaźni i rodzinnej atmosfery rodem z… Soprano w wersji ...
13/05/2025

Uwaga: ten post może zawierać śladowe ilości pizzy, lokowania przyjaźni i rodzinnej atmosfery rodem z… Soprano w wersji Pankaninów :)

To był intensywny dzień – taki, po którym człowiek wraca zmęczony, ale z bananem na twarzy. Rano trochę się stresowałem – bo wiecie, fotografowanie jedzenia to jednak nie moja codzienność. Sesja wizerunkowa dla toruńskiego oddziału prowadzonego przez naszego ziomka Szymona, miała być zadaniem na rozruch… ale wyszło naprawdę spoko. Dziewczyny - kelnerki bardzo pomocne, nawet pizza dobrze współpracowała, były też inne dania😄

Później zrobiliśmy dogrywkę w plenerze – rodzinny piknik z dzieciakami. Miało być spokojnie, estetycznie, tak trochę pod Instagram… Ale dzieciaki oczywiście robiły wszystko na odwrót. I wiecie co? Wyszło pięknie. Bo właśnie w tym całym zamieszaniu, w tych spontanicznych momentach, kryje się prawda i urok takich sesji.
Madzia – jak zawsze – zadbała o stronę wizualną, Szymon wniósł trochę spokoju, i miłości, dzieci dołożyły życia, a ja próbowałem to wszystko złapać w kadrach… i chyba się udało.

A teraz siedzę, obrabiam zdjęcia i burczy mi w brzuchu – bo śniadania nie zjadłem, a ta pizza dalej chodzi mi po głowie.

Wpadajcie do Soprano w Toruniu – po dobrą pizzę i jeszcze lepszą atmosferę. 🍕

Z Nataszą i Kubą zażarło chyba od razu, jak się tylko spotkaliśmy w ich wyjątkowym dniu, czułem że to nie będzie ostatni...
12/05/2025

Z Nataszą i Kubą zażarło chyba od razu, jak się tylko spotkaliśmy w ich wyjątkowym dniu, czułem że to nie będzie ostatni raz ( Natasza przypomniała mi o tym wczoraj)
Nie widujemy się często – raz na kilkanaście miesięcy, czasem rzadziej – ale jak już się spotkamy, to tak, jakbyśmy gadali ze sobą wczoraj. Bez spiny, bez pretensji. Po prostu jak starzy kumple, którzy znają się jak łyse konie i mają do siebie zaufanie jak pies do pana z kabanosem.

Tym razem odwiedziliśmy ich w nowym domu – ciepłym, przytulnym, pachnącym melisą i miętą. Ultra szczere rozmowy z Nataszą która zajmuje się psychologią, i Kubą o naszych wspólnych zajawkach.
Kuba – leśnik pełną gębą – co chwilę opowiada mi o nowych nasadzeniach o lasach i ptakach ( sam coś tam wiem na te tematy)

Prawie dwa dni spędzone razem – z rozmowami do nocy, śmiechem, obiadem, który był kolacją, i wspomnieniami, tym fajnym wajbem na który tak czekałem.
Oni to taka rodzina, o której myślisz: „kurczę, czysta miłość”. I to naprawdę widać na zdjęciach. A ja miałem przyjemność to wszystko uchwycić.
I bym prawie zapomniał, Sita

🌸 Ciężarówki u Palaczów – kontynuacja historii! 🌸(ta już pewnie nie dotrze do 3 milionów odbiorców :P )Wtedy były dwa br...
05/05/2025

🌸 Ciężarówki u Palaczów – kontynuacja historii! 🌸
(ta już pewnie nie dotrze do 3 milionów odbiorców :P )

Wtedy były dwa brzuchy i jedna Łucja biegająca wokół.
Teraz – już trzy dziewczynki, dwie ciut bardziej wymagające, tzn jedna najbardziej - Helenka, ale zanim się obejrzymy będą biegać 😄

Magda i Majka wróciły przed obiektyw – w tych samych stylówkach z Sinsay co wtedy.
Tym razem w wiosennym słońcu, na zielonej trawie, z córeczkami na rękach i uśmiechami, które robiły całą robotę. 🌿☀️

Helenka wczoraj skończyła 3 miesiące. 🍼
Arielka – zwana też Arletką – ma już prawie pół roku i jest chyba najbardziej uśmiechniętym dzieckiem, jakie w życiu widziałem. 😄💕
W międzyczasie Łucja dzielnie asystowała i robiła zdjęcia swoim aparatem – jak na prawdziwą starszą siostrę przystało.
Każda z nich – Arielka, Łucja, Helenka, Magda, Majka – zupełnie inne, ale w tym tkwi ich piękno ❤️
I chyba właśnie to będzie nasza nowa tradycja: fotografowanie wspólnych chwil i rośnięcia bobasów. 📸

Magda, Sylwek, Emi i Ten przyjechali do mnie na sesję aż z Białegostoku – choć tak naprawdę pochodzą z tych okolic :)Pla...
30/04/2025

Magda, Sylwek, Emi i Ten przyjechali do mnie na sesję aż z Białegostoku – choć tak naprawdę pochodzą z tych okolic :)
Plan był ambitniejszy, bo miała to być większa rodzinna wyprawa, ale część ekipy odpadła tuż przed wyjazdem. Mam nadzieję, że przy kolejnej okazji uda się spotkać w pełnym składzie!
Pozdrawiam wszystkie nieobecne krowy i resztę familii 🐄😉

Trafiliśmy na przepiękne, wiosenne światło – idealne na leśną łączkę i krótki spacer nad wodę. Było trochę wygłupów, szaleństwa pośród pokrzyw, trochę rozmów o wspólnych znajomych, trochę przytulasów, na koniec sesji dzieciaki zrobiły dla mamy miły gest, zebrały trochę polnych kwiatów. Czas zleciał nam bardzo przyjemnie, a przy okazji powstały kadry, które – mam nadzieję – będą miłą pamiątką na lata!

No i ruszyło! 🌿📸�Chwilę nas nie było – przedwiośnie to zawsze taki moment ciszy, odpoczynku, łapania oddechu. Czas dla r...
24/04/2025

No i ruszyło! 🌿📸�
Chwilę nas nie było – przedwiośnie to zawsze taki moment ciszy, odpoczynku, łapania oddechu. Czas dla rodziny i bliskich, chociaż czasami również niepewności – bo co roku mamy wrażenie, że wszyscy jadą na pełnych obrotach non stop. Sesje świąteczne zapowiadane w czerwcu, brak wolnych miejsc na cokolwiek... A u nas? Praca jest, w tym roku zapowiada się nawet sporo. Nie narzekamy – ani na brak, ani na przesyt. Ale ta magia „idealnego świata” w internecie potrafi trochę przytłoczyć.
Ale wracając do posta – wracamy! I cieszymy się na to, co przed nami.
Wiosna w pełnym rozkwicie, słońce, ciepełko i... start sezonu fotograficznego, a w tym też ślubnego!
Dwa tygodnie temu pierwszy ślub w tym roku – Gosia i Piotr. Piątek przed? Pogoda marzenie – 20 stopni, błękitne niebo. Sobota? Miało być 5 stopni, deszcz, może śnieg. I... tak właśnie było. Serio – wszystkie pory roku jednego dnia: raz chmury, raz deszcz, potem śnieg, a za chwilę znów słońce. Pogodowa ruletka, ale wszystko się idealnie zgrało.
Ślub odbył się w Soleckim USC – dawno mnie tam nie było. Kameralna, bardzo ciepła uroczystość dla najbliższych. A po ceremonii, w drodze do restauracji Dobre z Lasu, trafiliśmy na pięknie kwitnące drzewa – białe kwiatki, miękkie światło, idealny moment. Zrobiliśmy kilka spokojnych kadrów, zupełnie bez pośpiechu.
Na zdjęciach? Głównie słońce i same uśmiechy. Fajnie było zacząć ten sezon właśnie tak.
Na dokładkę – Gosia i Piotr mieli przy sobie mega zgraną ekipę. Zero napinki, dużo śmiechu i taka fajna, naturalna atmosfera. Widać było, że wszyscy są tam z serducha, nie z obowiązku. A oni sami? Tacy... po prostu dobrze dobrani!
No to co – witamy się z Wami oficjalnie w nowym sezonie! 💛

Wracałem ostatnio z sesji zdjęciowej dla zespołu muzycznego i tak jakoś droga poprowadziła mnie przez wieś, w której mie...
16/04/2025

Wracałem ostatnio z sesji zdjęciowej dla zespołu muzycznego i tak jakoś droga poprowadziła mnie przez wieś, w której mieszkają moi dobrzy znajomi – Troczki. No i wiecie, jak to bywa… Człowiek tylko na chwilę, tylko się przywitać, a kończy z aparatem w ręce i trójką rozbrykanych modeli przed obiektywem.

Tośka, Witek i Wojtek – troje młodych wulkanów energii, którzy zamiast pozować, postanowili po prostu… być sobą. A jak wiadomo – jak dzieci są sobą, to dzieje się magia. I chaos. Ale głównie magia!

Wyszło z tego kilka kadrów totalnie spontanicznych, nieplanowanych, pełnych śmiechu, bieganiny i tej dzikiej radości, której nie da się wyreżyserować. Uwielbiam takie momenty – bez ustawiania, bez gadania: “stań tu”, “uśmiechnij się”. Po prostu – cyk, a potem się okazuje, że uchwyciło się coś prawdziwego.

Dzięki, Troczki, za kawę bigos ( miało to potem ostre konsekwencje zapachowe), śmiech i ten błysk w oczach Waszych urwisów. Do następnego!

Adres

2 Ulica 23 Stycznia
Solec Kujawski
86-050

Telefon

+48669665244

Strona Internetowa

Ostrzeżenia

Bądź na bieżąco i daj nam wysłać e-mail, gdy picturesfactory umieści wiadomości i promocje. Twój adres e-mail nie zostanie wykorzystany do żadnego innego celu i możesz zrezygnować z subskrypcji w dowolnym momencie.

Skontaktuj Się Z Firmę

Wyślij wiadomość do picturesfactory:

Udostępnij