19/08/2025
Wiecie co to jest ironia losu? Jako szczudlarz przemierzyłem Polskę wzdłuż i wszerz. Obstawiałem wszelkiego rodzaju imprezy. Od lokalnych pikników po ogromne festiwale, jak np. FEST Festival, na którym była ogromna ilość ludzi na niezbyt dużej powierzchni. Wiadomo, że różnie bywa i w takich miejscach pewne substancje leją się sypią wartkim potokiem. I wiecie co? Nigdy, nawet na moment, nie czułem się zagrożony.
Natomiast niedawno, jakieś 200m od mojego domu, kiedy robiłem sobie reklamę swojej drugiej działalności, (dla zainteresowanych Il LOMI Nati) zostałem zaatakowany przez jakiegoś "patusa", który wymyślił sobie, że mnie "wytnie". I było blisko tragedii, ale zdążyłem szybko zareagować i usiąść w bezpiecznym miejscu. Sytuacja trochę się zagotowała i chciałem ściągać szczudła, żeby z bezpieczniej pozycji wyjaśnić panu, że wycięcie człowieka, który nie ma szczudeł, dla niektórych ludzi może być równie łatwe ;) Natomiast do akcji włączyła się, chyba, konkubina, tego pana. Równie urocza z ubytkami w uzębieniu nie tylko intelektualnym ;) Zostałem zwyzywany od najgorszych, a jakaś jej koleżanka zaczęła straszyć mnie policją 😂😂😂 zaproponowałem, żeby dzwoniła, bo chętnie sobie z nimi pogadam na temat zaistniałej sytuacji. Szybko się ulotniły, niczym kamfora na wietrze ;)
Także, nie trzeba daleko wyjeżdżać, żeby spotkać przeznaczenie. Co sądzicie o tej sytuacji?
Video z Festa. Wygrzebane z otchłani pamięci telefonu ;)