Pracownia Dziedzictwa Kulturowego KPCK

Pracownia Dziedzictwa Kulturowego KPCK PDK KPCK tworzą specjaliści zajmujący się historią, historią sztuki i architektury, popularyzujący wiedzę o dziejach i zabytkach woj. kujawsko-pomorskiego.

Dawniej i dziś – kościół pw. św. Piotra i św. Pawła w BydgoszczyNa płycie placu Wolności w Bydgoszczy trwają obecnie pra...
28/07/2025

Dawniej i dziś – kościół pw. św. Piotra i św. Pawła w Bydgoszczy

Na płycie placu Wolności w Bydgoszczy trwają obecnie prace rewitalizacyjne, które utrudniają dostanie się do kościoła i jego zwiedzanie. To dobra okazja, aby przypomnieć, co kryją wnętrza tej pięknej świątyni i jak zmieniły się na przestrzeni XIX i XX wieku.

Kościół został wzniesiony w latach 1872 – 1876 według projektu Friedricha Adlera. Był to drugi kościół ewangelicki powstały w Bydgoszczy, ale zarazem pierwsza tak duża i reprezentacyjna świątynia protestancka w mieście (pierwszy zbór powstał w 1787 roku, przy obecnej ul. Podwale).

W 1880 roku wnętrze kościoła zostało przyozdobione, stosunkowo skromną, charakterystyczną dla świątyń ewangelickich, ornamentalną polichromią autorstwa berlińczyka Theodora Hasego. Jak widać na załączanej fotografii na łuku tęczowym umieszczono, w języku niemieckim, cytat z ewangelii św. Mateusza: „Oto Ja jestem z wami przez wszystkie dni, aż do skończenia świata”. Kościół był we władaniu protestantów do końca II wojny światowej.

Pierwotny, dość oszczędny i surowy wystrój wnętrza kościoła, po II wojnie światowej zyskał neobarokową stylistykę. W prezbiterium pojawił się nowy okazały ołtarz, z obrazem przedstawiającym Najświętszą Marię Pannę z 1854 r. pędzla Maksymiliana Piotrowskiego (płótno przed wojną wisiało w kościele jezuitów na Starym Rynku w Bydgoszczy). Modyfikacjom stylistycznym została poddana również ambona oraz, już w latach 60. XX wieku, inne drewniane elementy wyposażenia świątyni: balustrady prospektu organowego, chóru i bocznych empor. Jednak największym powojennym novum bydgoskiej świątyni, i jednocześnie tym, co nadało jej specyficznie katolickiego charakteru, jest polichromia, wykonane przez braci: Władysława (projekt) i Leona (realizacja) Drapiewskich.

Wśród malowideł odnajdziemy, m.in.: całą plejadę świętych, sceny narracyjne z patronami kościoła i przedstawienia symboliczne, wśród których najbardziej rzadkie, i tym samym godne uwagi jest przedstawienie ośmiu godzin kanonicznych.

Opracował: Mateusz Soliński

Źródła ilustracji: kolekcja Anny Perlik-Piątkowskiej, Polona, archiwum PDK

Najpiękniejsze kamienice wołają o pomoc.W Bydgoszczy od wielu lat działa z powodzeniem Lokalny Program Rewitalizacji dla...
24/07/2025

Najpiękniejsze kamienice wołają o pomoc.

W Bydgoszczy od wielu lat działa z powodzeniem Lokalny Program Rewitalizacji dla Miasta Bydgoszczy. Pozwoliło to uzyskać pomoc finansową przy realizacji wielu inicjatyw. Z perspektywy dziedzictwa kulturowego miasta ochrona jego zabytkowej tkanki architektonicznej jest nizwykle ważna. Centrum i śródmieście Bydgoszczy pełne są kamienic będących wizytówką epoki XIX i przełomu XIX i XX wieku. Są symbolem rozwijającej się Bydgoszczy, gospodarki i przemysłu, myśli XIX wiecznej i pędu ku nowoczesności.
Kamienice w ścisłym centrum w znacznej większości są zadbane i odnowione. Cieszą oczy gospodarzy i turystów. Jednak jeszcze tak wiele pozostało do zrobienia. Jest jeszcze wiele kamienic z równie wielkim potencjałem. Niegdyś ciszące oczy przechodniów różnorodnymi i pięknymi detalami architektonicznymi, dziś "zawieszone w czasie" czekają na wyrok.

Tekst i fotografie: Anna Maj

W foyer Teatru Miejskiego w Bydgoszczy (2), Ludwik Dybizbański – część IChciałabym przybliżyć Państwu sylwetkę i działal...
22/07/2025

W foyer Teatru Miejskiego w Bydgoszczy (2), Ludwik Dybizbański – część I

Chciałabym przybliżyć Państwu sylwetkę i działalność Ludwika Dybizbańskiego. Dyrektora, a przede wszystkim człowieka, który odważył się jako pierwszy objąć stery Teatru Miejskiego po odzyskaniu przez Polskę niepodległości.

Po zakończeniu I wojny światowej przestało obowiązywać zarządzenie władz pruskich o zakazie występów teatru poznańskiego w Bydgoszczy. Sytuację tę postanowił wykorzystać właśnie Ludwik Dybizbański wraz z swym teatrem objazdowym. Od 28 listopada do 2 grudnia 1918 grupa dała w mieście sześć przedstawień, na których bardzo dopisała frekwencja. Odbyły się one w Sali Sikorskiego przy dzisiejszej ulicy Grunwaldzkiej.

W 1919 roku Wydział Kultury i Sztuki przy Ministerstwie byłej Dzielnicy Pruskiej zorganizował trzy teatry objazdowe dla tzw. ziem kresowych, których część stanowiły północne obszary Poznańskiego i Prus Królewskich, w tym Bydgoszcz. Państwo powierzyło Dybizbańskiemu kierownictwo nad teatrem terenów północnych, a on niezwłocznie rozpoczął kompletowanie zespołu. Głównym celem działalności teatru miało być kultywowanie języka polskiego oraz rodzimych tradycji. Bydgoszcz niestety wciąż czekała na ratyfikację traktatu wersalskiego – bez niego Dybizbański i spółka mogli pokazywać się tu jedynie okazjonalnie.

Wyjątkowym dniem dla bydgoskiego teatru okazał się 22 stycznia 1920 roku – to wtedy ze sceny Teatru Miejskiego padło pierwsze słowo wypowiedziane po polsku (Niemcy odstąpili salę z okazji przyłączenia Bydgoszczy do Rzeczpospolitej). Wystawiono wtedy III część „Dziadów” Mickiewicza i „Warszawiankę” Wyspiańskiego. Niemcy ostatecznie gmach teatru opuścili w połowie kwietnia 1920 roku.

Niestety, po powrocie Bydgoszczy do macierzy, publiczność nie dopisywała, nawet teatry amatorskie cieszyły się większą popularnością. „Dziennik Bydgoski” próbował przekonać bydgoszczan do oglądania spektakli – nie polepszyło to jednak sytuacji teatru. Na to tylko czekała niemiecka część bydgoskich radnych – po zniesieniu stanu wyjątkowego (18 czerwca) wystąpili z żądaniem realizacji dwujęzycznych przedstawień. Wzbudziło to protest obywateli miasta. 25 czerwca 1920 w Domu Polskim podczas wiecu narodowego uchwalono rezolucję, która powierzyła Dybizbańskiemu opiekę nad teatrem na następny sezon, oraz usunęła Niemców z Magistratu i Rady Miejskiej. Jednak na wprowadzenie w życie tych rozwiązań trzeba było poczekać do sierpnia 1920 roku.

Czas mijał, frekwencja była kiepska, więc aby przyciągnąć widzów, wystawiano częściej komedie, albo spektakle, które spopularyzowały wcześniej teatry amatorskie. Dybizbański robił co mógł, zapraszał znajomych aktorów na występy gościnne, żonglował cenami biletów. Nie przynosiło to jednak dobrych rezultatów. O dziwo, pomimo ciężkiej sytuacji, z zespołu odszedł tylko jeden aktor – Władysław Konarski. 11 lipca 1920 teatr zakończył ten krótki, ale jak ważny dla swej historii sezon. Dybizbański zrezygnował z pozycji dyrektora i pożegnał się takimi słowami: „odchodzę z tą wiarą, że i następcy moi okażą tę samą nieustępliwość tam, gdzie się będzie rozchodzić o sprawę narodową, że ziarno, które […] na gruncie bydgoskim zasiałem, nie zmarnieje”.

Jak widzimy, Teatr Miejski w Bydgoszczy rodził się w bólach. Niemniej był to jakiś początek. Ludwik Dybizbański do miasta powrócił – ale o tym opowiem w następnym poście.

Opracowała: Katarzyna Nadratowska

Źródła: J. Formanowicz „Historia Teatru Miejskiego w Bydgoszczy w latach 1920-1939”
Zdjęcie L. Dybizbańskiego: NAC, Zdjęcie programu: KPBC

Imieniny cesarzowejW czasach Księstwa Warszawskiego w Bydgoszczy miało miejsce wiele oficjalnych uroczystości ku czci mo...
18/07/2025

Imieniny cesarzowej

W czasach Księstwa Warszawskiego w Bydgoszczy miało miejsce wiele oficjalnych uroczystości ku czci monarchów: księcia i króla Fryderyka Augusta oraz cesarza Francuzów Napoleona. Na tym tle wyróżnia się jednak jedno wydarzenie, a mianowicie obchody imienin cesarzowej Józefiny. Wydarzenie to miały miejsce 19 marca 1808 roku.

Z okazji imienin o godzinie 10:00 przed domem Antoniego Gliszczyńskiego zjawiła się kompania grenadierów francuskich z 33. Regimentu Piechoty, która wraz z prefektem przeszła do budynku prefektury. Zgromadzili się tam znamienici goście. Znajdowali się wśród nich: dowódca regimentu pułkownik Pouchelon, komendant placu Barras oraz polscy pułkownicy Kazimierz Turno i Dominik Dziewanowski. Następnie przeszli oni przy akompaniamencie muzyki wojskowej do kościoła parafialnego. Tam czekał już biskup Franciszek Rydzyński. Odprawiono mszę świętą, po której uczestnicy wydarzenia skierowali się na ulicę Poznańską. Została ona uroczyście przemianowana na ulicę Napoleona. Następnie pochód przeszedł do północnej części miasta na ulicę Gdańską. Jej patronem ogłoszono Fryderyka Augusta. Kolejnym punktem uroczystości była parada wojskowa, po której zaproszeni goście udali się na obiad wydany przez komendanta placu Barrasa. Dzień zakończył bal zorganizowany przez prefekta Gliszczyńskiego. Przygotowano go w sali z „ołtarzem” ku czci cesarzowej oraz poświęconym jej transparentem z napisem w języku francuskim.

Opracował: Krystian Strauss
François Gérard, Joséphine en costume de sacre
Obraz ze zbiorów Musée national du Château de Fontainebleau
Domena publiczna

Kilka słów o szyprach (1935)Dokładnie 90 lat w „Dzienniku Bydgoskim” ukazał się reportaż Józefa Kołodziejczyka zatytułow...
16/07/2025

Kilka słów o szyprach (1935)

Dokładnie 90 lat w „Dzienniku Bydgoskim” ukazał się reportaż Józefa Kołodziejczyka zatytułowany: „Berlinki czekają na transport…”. Autor opisał w nim rolę Bydgoszczy jako portu śródlądowego, przybliżył charakterystykę jednostek pływających po naszych wodach, wymienił najważniejszych bydgoskich przewoźników i spedytorów, opisał stan żeglugi porównując ją do danych z zagranicy i... co najważniejsze opisał szyprów. Tu wyjaśniam, że w ten sposób nazywało się kapitanów a niekiedy także właścicieli (zwłaszcza jeśli samodzielnie dowodzili swoimi statkami) małych jednostek pływających – holowników, barek itd.
Warto przytoczyć tu fragment przywołanego tekstu, abyście mogli Państwo ocenić ową charakterystykę:
„[…] Skąd się bierze szyper? Przeważnie jest on szyprem z dziada pradziadzia. Rodzi się na berlince, na niej spędza piękne i chmurne dni żywota, na niej umiera. Odosobnione, oderwane poniekąd od reszty społeczeństwa życie, wytwarza z szyprów charakterystyczną, odrębną od przeciętności kastę ludzi. Załoga barki składa się 2-4 ludzi, przeważnie rodziny, rzadziej przynajętej służby. W sezonie spędzają czas na ustawicznych ryzach (rejsach-podróżach), w czasie odpoczynku zimowego odnawiają swój pływający dom […]. Rodzą się przeważnie na wodzie, są gdzieś wpisani w księgach ludności – ale może się zdarzyć, że do miejscowości, w której się urodzili, nie przybędą już nigdy w życiu. Na długiej lince za holownikiem lub na żaglu płyną przy pogodzie czy deszczu […], latami mogą nie dopłynąć do portu, w którym są zarejestrowani i który uwidoczniony jest w napisie na barce. Każda barka musi być bowiem przypisana do sądu i portu. […] Jest nieruchomością, posiada więc hipotekę i właściciel może zaciągać na nią zobowiązania. Ci „Cyganie wodni” […] są elementem lotnym, niczem niezwiązanym, chyba umowami z przedsiębiorstwami transpotowemi […]. Są gorącymi patriotami, przeważnie ludźmi światłymi, obrotnymi, znającymi co najmniej 2 języki. Garną się chętnie do wiedzy, uczestniczą gorliwie w kursach pogadankach dla nich urządzanych […]. Trzeba zanotować na ich dobro, że są ludźmi sumiennymi. Z kredytów zaciągniętych w Banku Gospodarstwa Krajowego wywiązują się bardzo solidnie w 95 proc. […], są prawdziwie pobożni, jak wszyscy ludzie mający do czynienia z żywiołem. Odrębny charakter ich życia wytwarza wśród nich swoiste zwyczaje i obyczaje, swoisty język […]. Czasami na starość, gdy sobie uciułają trochę grosza, przenoszą się na dobrze zasłużoną emeryturę – na ląd […]”.

Komentarze pozostawiam Szanownej Publiczności 😊

Opracował: Adam Szefer
Rycina: Widok na Brdę w Bydgoszczy w czasie ożywionego ruchu transportowego, „Dziennik Bydgoski”, 1935, nr 161, s. 6.

Śladami bydgoskich twórców (117) – Zdzisław Polsakiewicz97 lat temu (17 lipca 1928 roku) urodził się Zdzisław Polsakiewi...
14/07/2025

Śladami bydgoskich twórców (117) – Zdzisław Polsakiewicz

97 lat temu (17 lipca 1928 roku) urodził się Zdzisław Polsakiewicz (zm. 1974), pisarz, poeta i dziennikarz.
Urodził się w Bydgoszczy, skąd po wybuchu II wojny światowej został wysiedlony i zamieszkał wraz z rodziną w Warszawie. Działał w konspiracji i brał udział w powstaniu warszawskim, walcząc w słynnym batalionie „Zośka”. Po zakończeniu wojny powrócił na krótko do Bydgoszczy, gdzie ukończył gimnazjum i zdał maturę. Kolejne lata spędził w stolicy, studiując (na Wydziale Społeczno-Politycznym Akademii Nauk Politycznych) oraz pracując jako dziennikarz dla kilku redakcji.

W 1955 roku ponownie wrócił do Bydgoszczy i osiadł tutaj już na stałe, aż do swojej przedwczesnej śmierci (w 1974 roku). Zdolny publicysta i krytyk kulturalny (szczególnie bliska była mu plastyka) rozwijał swoje pisarskie talenty pracując dla: „Gazety Pomorskiej”, współzałożonych przez siebie „Faktów i Myśli”, oraz wielu innych lokalnych i ogólnopolskich gazet oraz czasopism. Od czasu debiutu w 1950 roku realizował się również jako poeta (wydał dwa tomiki poetyckie).

Barwna postać Zbigniewa Polsakiewicza, aktywnego uczestnika lokalnego życia artystycznego, została również uwieczniona w na kartach „Mostu Królowej Jadwigi” Jerzego Sulimy-Kamińskiego (pod pseudonimem „Wujaszek Ho”).

Opracował: Mateusz Soliński

Ilustracje:
Zdzisław Polsakiewicz, fot. Archiwum Galerii Autorskiej


KONKURS  FOTOGRAFICZNY (!)Przypominamy o XI edycji Ogólnopolskiego Konkursu Fotograficznego „Portret z kujawsko-pomorski...
12/07/2025

KONKURS FOTOGRAFICZNY (!)

Przypominamy o XI edycji Ogólnopolskiego Konkursu Fotograficznego „Portret z kujawsko-pomorskim zabytkiem w tle”. Skierowany jest on do fotografów nieprofesjonalnych i pasjonatów fotografii wszystkich grup wiekowych w całej Polsce. Wakacje i piękna pogoda sprzyja wycieczkom, wyjazdom i zwiedzaniu więc wykorzystajcie te chwile.

Konkurs ma na celu popularyzację dziedzictwa kulturowego województwa kujawsko-pomorskiego. Na zdjęciu powinien znaleźć się portret lub grupa osób z zabytkiem naszego regionu. Może to być pałac, kamienica, kościół, kaplica, most, rynek, pomnik, ogród itp. Interesuje nas Wasza kreatywność i świeże spojrzenie na kujawsko-pomorskie skarby. Poprzednie edycje konkursu pokazały, że macie nieograniczoną wyobraźnię i fantazję więc... i teraz na nią liczymy!

Patronat honorowy nad wydarzeniem objeli: Minister Edukacji, Marszałek Województwa Kujawsko-Pomorskiego, Narodowy Instytut Dziedzictwa, Kujawsko-Pomorski Kurator Oświaty.
Patronat medialny: Polskie Radio P*K.
Partner: Winiarczyk S.C.

Prace możecie nadsyłać do 7 sierpnia 2025 r. na adres mailowy: [email protected]
Zamieszczamy archiwalne zdjęcia z nadzieją, że będą one dla Państwa zachętą i inspiracją. Autorzy to: 1. Piotr Szczepańczyk, 2. Dorota Baranowska, 3. Bogusław Czupryna, 4. Dominika Szpojda, 5. Ewa Furmańska, 6. Małgorzata Kanderska, 7. Anna Olszewska, 8. Tomasz Popowski, 9. Ilona Stolarczyk, 10. Olga Piórkowska.
Regulamin konkursu znajduje się na stronie: www.kpck.pl

Koordynator konkursu: Anna Maj

Kamienica na ul. Andrzeja Szwalbego 4 w BydgoszczyHistoria remontu secesyjnej kamienicy dobiegła końca. Opadły siatki oc...
10/07/2025

Kamienica na ul. Andrzeja Szwalbego 4 w Bydgoszczy

Historia remontu secesyjnej kamienicy dobiegła końca. Opadły siatki ochronne i rozebrano już rusztowania. Od niedawna możemy cieszyć oczy efektem prac konserwatorskich. Odnowiono elewację główną oraz od strony podwórza. Zachowano secesyjne dekoracje - podkreślam ten fakt ponieważ zdarzają się niechlubne przykłady niszczenia i skuwania dekoracji. Drzwi wejścia głównego przechodzą jeszcze renowację. Trwają również prace wewnątrz kamienicy.
Pierwszym właścicielem działki przy ówczesnej Bachmannstrasse 12 był Emil Dittmann. 6 lipca 1904 r. wystąpił o pozwolenie na budowę przedkładając plany Georga Weissa. Ich realizację ukończono na przełomie lipca i sierpnia 1905 r. Kamienica do 1959 roku była w rękach prywatnych, następnie przejął ją Skarb Państwa. 10 listopada 1992 r. budynek został przekazany na Akademii Muzycznej im. F. Nowowiejskiego w Bydgoszczy.
Na podstawie zgody z 12 października 1977 r. przerobiono wnętrza, według projektu mgr inż. Ireny Wacławskiej, na potrzeby akademika. W ten sposób został utracony pierwotny kształt pomieszczeń, zamurowane przejścia między pokojami, wybito nowe otwory okienne i drzwiowe, wbudowano piony sanitarne, zlikwidowano w całości oryginalną stolarkę drzwiową, usunięto piece kaflowe. To praktycznie działania nieodwracalne.
Zachowana a teraz odnowiona dekoracja elewacji robi wrażenie. To efekt udanej współpracy inwestora z wykonawcą prac budowlanych. W przyziemiu, nad bramą wjazdową, w kluczu łuku odcinkowego znajduje się tarcza herbowa z monogramem „ED”(Emil Dittmann). Partia sutereny i parteru pokryta boniowaniem. Liczne są dekoracje roślinne w postaci liści kasztanowca, ostu, nie do końca zidentyfikowanych kwiatów i owoców (małe kulki). Fasada faluję od różnorodności. Na każdej kondygnacji obramienia okienne mają inny kształt. Co drugi pion zakończony szczytem, ale każdy zwieńczony inną formą i dekoracją. Pion centralny podkreślony efektownym, dekoracyjnym wykuszem. Nad bramą wjazdową umieszczono dwa balkony, jeden nad drugim. Mimo tak różnorodnej i rozpiętej gamy zastosowanych dekoracji kamienica jawi się bardzo harmonijnie, spójnie i elegancko. Secesja w swoim nawiązaniu do przyrody łagodzi i uspokaja oko obserwatora. W 1991 r. budynek został wpisany do rejestru zabytków i objęty szczególną troską władz konserwatorskich. Wiele lat mieścił się tu akademik. Teraz kiedy kamienica stała się własnością prywatną czekamy z niecierpliwością jaki los ją czeka. Wszystko jednak wskazuje, że będą to dla niej piękne czasy. Odrestaurowana czeka na nowych lokatorów.

Tekst: Anna Maj
Ryciny i fotografie: karta ewidencji zabytków architektury i budownictwa; fotopolska.eu; Anna Maj

W foyer Teatru Miejskiego w Bydgoszczy (1)Witam Państwa w wakacyjnej serii o Teatrze Miejskim. Postaram się w niej przyp...
08/07/2025

W foyer Teatru Miejskiego w Bydgoszczy (1)

Witam Państwa w wakacyjnej serii o Teatrze Miejskim. Postaram się w niej przypomnieć wydarzenia z życia zespołu teatru. Zapraszam do lektury!

Teatr Miejski nie miał lekko. Zmienna frekwencja na widowni, brak zaufania władz miasta wobec dyrekcji, kłopoty z subwencjami, a nawet konflikt „Dziennika Bydgoskiego” z Józefem Karbowskim (dyrektor teatru w latach 1922-25) – ale o tym może następnym razem.

Powstałe w 1925 roku Zjednoczone Teatry Miejskie Bydgoszcz – Toruń – Grudziądz miały być odpowiedzią na działania lokalnych Niemców, „pompujących” w swą kulturę ogromne pieniądze. Dyrektor ZTM, Karol Benda, nie poradził sobie jednak z zarządzaniem budżetem. Józef Krokowski, kierownik bydgoskiej sceny i główny reżyser, miał napięte stosunki z zespołem. 29 kwietnia 1926 aktorzy podjęli decyzję o usunięciu Krokowskiego z pozycji kierownika. Na jego miejsce wybrano Włodzimierza Kosińskiego. Sytuacja kryzysowa nie ustawała, struktura ZTM zaczęła się rozpadać. Najdziwniejsza część tej historii miała dopiero nadejść.

Władze miejskie milczały. Prasa, tak skłonna do krytyki, wzywała by ratować teatr za wszelką cenę. Piątka z aktorów podjęła zaś działania, których szczegółowego przebiegu nie jesteśmy w stanie ustalić. Artyści borykający się z bezdomnością zakwaterowali się w teatralnych garderobach. Chcieli poruszyć sumienia władz, by wsparły bydgoską instytucję. W „Dzienniku Bydgoskim” z 24 czerwca 1926 roku możemy przeczytać jak dyrektor Kosiński, decernent teatru Świtała oraz naczelnik straży pożarnej Milewski próbowali przekonać aktorów do opuszczenia budynku. Wezwano policję, która podobno miała brutalnie protestujących potraktować. Na ratunek przybył Palejowski, właściciel hotelu Pod Orłem. Zapewnił artystom nocleg do momentu „wyjścia na prostą”. Cała sprawa jest o tyle niejasna, że dwa numery „Dziennika” później, w notce „Echa skandalu teatralnego” czytamy, że policja nawet nie tknęła aktorów. Komisarz policji Fąferek „oświadczył, że nie widzi powodu do interwencji wobec spokojnego zachowywania się artystów”, a posterunkowego odwołał, zakazując mu podejmowania jakichkolwiek działań. Według „DzB” dowodem na brak zaangażowania komisarza w sprawę było to, że nie znał nazwisk zamieszanych aktorów, a oni sami mieli wrócić do swoich mieszkań.

Jakakolwiek była prawda wydarzenia te nie pomogły teatrowi. Zbulwersowani całą sytuacją zespół opuścili Natalia Morozowiczowa, Maria Zahorska, Wanda Trojanowska, Marian Lenk i Stanisław Larewicz. Trójka aktorów, spośród wymienionych, wróciła szybko do pracy, ale co się stało, to się nie odstanie. „Dziennik Bydgoski”, dotychczas broniący instytucji, zaczął nawoływać do jej natychmiastowego zamknięcia.

Głosem rozsądku w tej sprawie był list Idalii Bronikowskiej zamieszczony w „Listach Bydgoskich” [DzB. 1926, nr 148]. Nie wierzyła w teorię, że cała sytuacja była ustawką, mającą na celu wymuszenie pieniędzy. Zaufała aktorom przez to… że dwójka z nich to kobiety. „(…) trudno przypuszczać, że wydały pieniądze na co innego z pominięciem dachu nad głową. Dla kobiety chram domowy jest świętością, ucieczką w najgorszych chwilach życia – tam wśród tych gratów i łaszków, zapomina o wszystkich przeciwnościach i dolegliwościach dnia. I taką rzecz ma zbagatelizować?”. Zgodziła się jednak z opinią, że teatr trzeba zamknąć. Według niej aktorzy powinni otrzymać na odchodne wynagrodzenie, które zapewniłoby im „świeży start” w życiu.

Teatr jednak przetrwał. Na horyzoncie pojawił się nowy dyrektor - Ludwik Dybizbański.

Opracowała: Katarzyna Nadratowska

Źródła:
Formanowicz J. Historia Teatru Miejskiego w Bydgoszczy w latach 1920-1939. PWN, 1978
Dziennik Bydgoski : KPBC, Zdjęcia: NAC,
zdjęcie komisarza Fąferka: https://kujawsko-pomorska.policja.gov.pl/kb/informacje/wiadomosci/17389,Wojenne-losy-funkcjonariuszy-Policji-Panstwowej.html

❗ ❗ ❗ Zapraszamy na spacer ulicami Bydgoszczy w poszukiwaniu motywu kobiety 💃 w dekoracji bydgoskich kamienic z przełomu...
05/07/2025

❗ ❗ ❗ Zapraszamy na spacer ulicami Bydgoszczy w poszukiwaniu motywu kobiety 💃 w dekoracji bydgoskich kamienic z przełomu XIX i XX wieku.
Od czasów paleolitycznej Wenus do współczesności, postać kobiety w sztuce bywa wykorzystywana jako symbol, przesłanie, alegoria, czy też ornament. Powabna kobieca fizjonomia powodowała, że była ona wdzięcznym, często budzącym podziw, motywem artystycznym. Na bydgoskich elewacjach odnajdziemy motywy kobiece w rozmaitych formach: całopostaciowej, popiersia, czy też samej głowy. Podczas spaceru opowiemy o przedstawieniach płaskorzeźbionych, jak i pełnych. Dowiecie się jak się nazywają, jak długo stoją na elewacjach, oraz co symbolizują.

9 sierpnia 2025 r., godz. 11.00

Prowadzenie: Anna Maj

Liczba miejsc ograniczona.
Koszt: 5 zł od osoby. Bilety do zakupu w kasie KPCK.
Obowiązuje wcześniejsza rezerwacja miejsc pod adresem e-mail: [email protected]

Ku czci Tadeusza KościuszkiW kościołach województwa kujawsko-pomorskiego znajduje się wiele epitafiów oraz tablic pamiąt...
04/07/2025

Ku czci Tadeusza Kościuszki

W kościołach województwa kujawsko-pomorskiego znajduje się wiele epitafiów oraz tablic pamiątkowych. Przypominają one o ludziach i wydarzeniach z przeszłości. Dziś przyjrzymy się jednej z nich.

Odwiedzając kościół w Brześciu Kujawskim w celu wykonania zdjęć do najnowszego przewodnika z serii Kierunek Kujawsko-Pomorskie natrafiliśmy na tablice liczącą sobie ponad sto lat. Została ona poświęcona polskiemu generałowi i bohaterowi narodowemu naczelnikowi Tadeuszowi Kościuszce. Tablice odsłonięto w 1917 roku z okazji setnej rocznicy jego śmierci. Był to czas, kiedy teren Królestwa Kongresowego, stanowiący część Rosji, znalazł się pod okupacją wojsk niemieckich. Nowe władze starały się zjednać sobie Polaków to też pozwalały na organizację obchodów rocznic ważnych wydarzeń z polskiej historii. Nie inaczej było zapewne w Brześciu Kujawskim. Nie zachował się jednak opis takowych uroczystości.

Sama tablica składa się z kilku części. U szczytu widzimy popiersie Tadeusza Kościuszki. Poniżej orła z rozwiniętymi skrzydłami. Pod nim zaś napis:

„TADEUSZOWI KOŚCIUSZCE | W SETNĄ ROCZNICĘ ZGONU | BRZEŚĆ KUJAWSKI | 15 PAŹDZIERNIKA 1917 ROKU”

Pole napisu znajduje się pomiędzy stylizowanymi wieżami z blankami, na których umieszczono herby Brześcia Kujawskiego oraz dawnego województwa brzesko-kujawskiego. Czy Państwo również znają interesujące tablice z naszego regionu. Czekamy na komentarze.

Opracował: Krystian Strauss
Zdjęcia ze zbiorów Pracowni Dziedzictwa Kulturowego

Koniec reliktów klasztoru karmelitów w Bydgoszczy (1895)Początki obecności karmelitów w Bydgoszczy datuje się od około 1...
02/07/2025

Koniec reliktów klasztoru karmelitów w Bydgoszczy (1895)

Początki obecności karmelitów w Bydgoszczy datuje się od około 1398 roku. Zakonnicy byli obecni w mieście aż do sekularyzacji konwentu w 1816 roku. Kościół karmelicki dość szybko wyburzono (1820), aby w jego miejscu postawić teatr miejski, pozostawiając jedynie wieżę – obiekt charakterystyczny dla ówczesnego miasta. Zabudowania świeckie klasztoru przekazano na cele oświatowe, lecz z biegiem czasu przestały one być wystarczające. Los reliktów konwentu został przesądzony w 1890 roku. W marcu owego roku spłonął teatr miejski. Pożar zaś stał się impulsem dla władz miejskich do wystawienia nowego, większego obiektu. Wobec tego postanowiono wyburzyć zabudowania dawnego konwentu, pozostawiając wieżę. Owa rozbiórka miała miejsce w kwietniu i maju 1895 roku. Zaraz po niej przystąpiono do wznoszenia nowego gmachu teatru. Jednakże podczas prac budowlanych naruszono fundamenty wieży i ta zaczęła pękać. Niemiecko-Pruscy konserwatorzy zabytków chcieli ratować ów symbol. Natomiast władze miejskiej chciały kontynuować budowę. Nie czekając na decyzję władz konserwatorskich wieżę wyburzono. W literaturze przedmiotu piszę się, jakoby wieża miała zostać całkowicie zniszczona 29 czerwca 1895 roku. Tymczasem dokładnie 130 lat temu „Bromberger Zeitung” informowała swoich czytelników, że wskutek postępujących pęknięć murów wieży tylko rozbiórka wchodzi w rachubę. Stąd początek lipca 1895 roku był ostatnim momentem, aby zobaczyć ostatki klasztoru karmelitów stojące powyżej powierzchni gruntu.
Wieża kościoła karmelitów była przez wieki jednym z symboli miasta (w czasach pruskich też). Jednak żal po niej dość szybko wygasł w społeczeństwie. Co ciekawe wybudowany jej kosztem teatr miejski po latach stał się równie ważny dla społeczeństwa i choć spłonął w wyniku walka o miasto w 1945 roku (potwierdzają to najnowsze badania) sentyment do niego pozostał pośród Bydgoszczan.

Opracował: Adam Szefer
Rycina: Pocztówka przedstawiająca plac teatralny przed 1890, fotopolska.eu

Adres

Plac Kościeleckich 6
Bydgoszcz
85-033

Telefon

52 585 15 01

Strona Internetowa

Ostrzeżenia

Bądź na bieżąco i daj nam wysłać e-mail, gdy Pracownia Dziedzictwa Kulturowego KPCK umieści wiadomości i promocje. Twój adres e-mail nie zostanie wykorzystany do żadnego innego celu i możesz zrezygnować z subskrypcji w dowolnym momencie.

Skontaktuj Się Z Firmę

Wyślij wiadomość do Pracownia Dziedzictwa Kulturowego KPCK:

Udostępnij